четвер, 2 жовтня 2014 р.

Військові монети зі Стрия




Стрый - 50 копеек Кооператива 53-го Пехотного Полка Окраинной, цинк, Bartoszewicki 49.4.(R8b) Показания: III, Very Fine оценочная Стоимость: 250 руб начальная Цена: 200 рублей
1 золотой alumimium Кооператив 53-й Полк Пехоты Окраинной - 1922 - 39 . Редкая монета (R7a) 600 руб.
http://pl.wikipedia.org/wiki/53_Pułk_Piechoty_Strzelców_Kresowych
Трохи польською про самі монети...
Aluminium, charakterystyczny rewers - wątpliwości być nie może. To jedna z wielu monet spółdzielni wojskowych z okresu II Rzeczpospolitej. Wiek dziewiętnasty obfitował w prywatne monety emitowane przez właścicieli ziemskich i przemysłowców. W okresie międzywojnia aktywnym emitentem prywatnych monet była armia, a właściwie spółdzielnie handlowe działające przy wielu jej oddziałach. Emitentem mojej złotówki był 20 Pułk Piechoty Ziemi Krakowskiej.
Skąd wzięły się w armii owe spółdzielnie? Zaczęły powstawać już w roku 1919 na wzór spółdzielni w armii francuskiej i rosyjskiej. Niższe szarże miały kooperatywy żołnierskie, oficerowie tworzyli spółdzielnie oficerskie. Twory te powstawały samorzutnie - prowadziły działalność handlową, zaopatrując kantyny, kasyna, a także prowadząc sklepy na terenie jednostek wojskowych. Po uchwaleniu ustawy o spółdzielczości (rok 1920) kooperatywy i część sklepów zlikwidowano, tworząc w ich miejsce spółdzielnie, których działalność opierała się na powszechnych zasadach, a nie na podstawie uregulowań wojskowych. W 1922 r. władze wojskowe wydały jednak specjalny rozkaz dla uporządkowania stosunków między samorządnymi spółdzielniami, a instytucjami wojskowymi. Spółdzielnie miały między innymi prowadzić działania kulturalno-oświatowe, w tym dla cywilów zamieszkałych bądź zatrudnionych na terenie jednostek.
Innym statutowym zadaniem spółdzielni wojskowych było udzielanie kredytu swoim członkom. I tu pojawiła się potrzeba stworzenia specjalnego pieniądza o ograniczonym obiegu. Wprowadzenie takiego pieniądza zdecydowanie upraszczało biurokrację związaną z udzielaniem i egzekwowaniem kredytów oraz ułatwiało dokonywanie codziennych rozliczeń z działalności.
Była jeszcze jedna przyczyna. Spółdzielnie, które udzielały kredytów gotówkowych w pieniądzu państwowym były narażone na straty. Pieniądze wykorzystywano poza jednostkami, nie wszyscy kredytobiorcy regulowali swoje zobowiązania. Lekarstwem miał być pieniądz zachowujący ważność jedynie w bardzo ograniczonym kręgu. Można było nim płacić jedynie w kantynach i sklepach prowadzonych przez spółdzielnie. Funkcjonowały zarówno banknoty, jak i monety. Banknoty, ze względu na ograniczone zasoby spółdzielni, nie miały dostatecznych zabezpieczeń przed fałszerstwami, a na dodatek były bardzo nietrwałe. W latach trzydziestych zniknęły niemal całkowicie, zastąpione przez monety. Dlatego są od nich znacznie rzadsze.
W roku 1922 w armii funkcjonowały 254 spółdzielnie, w 1924 - 285, w 1931 - 284, aw 1938 204. Ilość spółdzielni zmieniała się z roku na rok, rzadko tylko spadając poniżej 200. Nie wiadomo, czy wszystkie spółdzielnie emitowały monety. Z pewnością były takie, które wprowadziły wyłącznie pieniądz papierowy, ale większość posługiwała się monetami. Stąd taka różnorodność wojskowych monet. Różnorodność, a nie ilość - to ważne.
Monety wojskowe były produkowane w kilku co najmniej zakładach przemysłowych. Najlepiej udokumentowana jest działalność zakładów Grabskiego w Łodzi. Zakład ten oferował swoje usługi, zapewniając, że w ciągu niecałych dwóch tygodni jest w stanie wybić 10500 monet w czterech nominałach o łącznej wartości 7250 zł. Z takiej oferty skorzystał między innymi 20PPZK. Niektóre formacje zamawiały nakłady dwa lub cztery razy mniejsze.
Najwyższe nakłady maja zwykle złotówki, ale co to za nakłady? Na przykład 5000 egzemplarzy. Siłą rzeczy, monety spółdzielni wojskowych są numizmatami bardzo rzadkimi.
Wspomniane cztery nominały, to 10, 20 i 50 groszy oraz złotówka. Jak widać, operowano niskimi nominałami. Kredyty były typowymi "chwilówkami" - należało je spłacać przy najbliższych poborach. Dodatkowo, w 1933 r. specjalnym rozkazem ograniczono dopuszczalną wysokość kredytu do 20 % wynagrodzenia - tyle wolno było bowiem potrącać "z listy płac" bez zgody pracownika. Po wydaniu tego rozkazu okazało się, że część spółdzielni dysponuje nadmierną ilością monet. Aby nie kusić losu, nakazano zniszczenie niepotrzebnych pieniędzy.
Złotówki, jak się rzekło, bito w aluminium. Niższe nominały w cynku, miedzi, niklu, żelazie. Znane są nawet monety z tworzywa sztucznego - bakelitu. W przypadku nadmiernego zużycia się monet albo po wykryciu fałszerstwa - były i takie wypadki - cały nakład niszczono i zamawiano nowe monety.
Ze względu na specyfikę monet wojskowych, a także innych emisji prywatnych nie można w ich przypadku stosować skali rzadkości przyjętej dla monet obiegowych. Przyjęło się dla nich stosowanie uściślonej skali Emeryka Hutten-Czapskiego, bardziej odpowiedniej i precyzyjnej wobec niewielkich nakładów monet. Wygląda ona tak:
Rx - 1 sztuka
R8a - 2 sztuki
R8b - 3 - 5 sztuk
R7a - 6 - 10 sztuk
R7b - 11 - 25 sztuk
R6a - 26 - 50 sztuk
R6b - 51 - 125 sztuk
R5a - 126 - 240 sztuk
R5b - 241 - 600 sztuk
R4a - 601 - 1200 sztuk
Skalę taką przyjął Mirosława Bartoszewicki w publikacji "Skorowidz - cennik polskich pieniędzy wojskowych 1925 - 1939".
Moneta ze zdjęcia ma w tym skorowidzu rzadkość R6a.
Specyfiką kolekcjonerstwa pieniędzy zastępczych (prywatnych) jest inne przełożenie rzadkości na rynkową cenę. Moneta obiegowa znana w kilkudziesięciu egzemplarzach będzie miała wyceny wyższe od podobnie rzadkiej monety prywatnej, a to ze względu na nieporównanie mniejsze grono osób zainteresowanych takimi dziwadełkami. Monety obiegowe zbierają tysiące, monety prywatne - dziesiątki. Monety wojskowe są zwykle słabo zachowane. W okresie międzywojennym nie zyskały uznania kolekcjonerów. Zainteresowanie nimi wzrosło po publikacjach w pierwszych rocznikach Wiadomości Numizmatycznych i nieco późniejszych Biuletynach Numizmatycznych autorstwa wspomnianego już M. Bartoszewickiego, Mariana Kowalskiego, Wojciecha Niemirycza.
Teraz, kiedy wielu kolekcjonerów poszukuje atrakcyjnego tematu dla rozbudowy albo stworzenia nowej kolekcji, monety wojskowe wydają się obiektami odpowiednimi. Gwarantują wielkie emocje podczas polowania - niektóre emisje pojawiają się na rynku raz na kilka lat. Gwarantują stabilność cen na wysokim poziomie. I jeszcze jedno.
Czyż nie pięknie brzmi zdanie: "Takich monet, oprócz mojej, jest na całym świecie mniej, niż dziesięć."?

Немає коментарів:

Дописати коментар